Wrocławska klinika ginekologiczna robiła masowo zbędne inwazyjne badania, by odsłużyć szpital. Taki zarzut stawiają pracownicy kliniki jej szefowi. NFZ już zapowiedział tam kontrolę. Problem istnieje już 3 rok, odkąd kierownikiem II Katedry i Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii został prof. Mariusz Zimmer.
Zalecał on przed każdą operacją wykonanie histeroskopii diagnostycznej macicy. Jest to badanie endoskopowi i miało być antidotum na długi kliniki.
Badanie może prowadzić do perforacji ścianki macicy, robi się ją w wyjątkowych przypadkach. Lekarze pod groźbą utraty pracy wykonywali to badanie masowo.
W ten sposób były diagnozowane także rozpoznane już guzy jajnika. W przypadku tego schorzenia badanie histeroskopowe powoduje zaostrzenie choroby.
Tylko w 2007 roku Akademicki Szpital Kliniczny-Klinika prof. Zimmera wykonała 994 badania za milion złotych.